Notariusz będący płatnikiem PCC obliczył wysokość należnego podatku od czynności cywilnoprawnych uwzględniając koszty remontu poniesione przez jednego ze spadkobierców. Urząd skarbowy i sądy administracyjne zarzuciły nieprawidłowe dokonanie obliczeń.
Rzecz dotyczyła podziału spadku – nieruchomości wartej w chwili podziału 200 tysięcy złotych. Wcześniej jeden ze spadkobierców, ten, któremu przypadła w udziale nieruchomość, wykonał w niej prace remontowe, które pochłonęły sumę 128 tysięcy złotych. Spadkobierca odjął tę kwotę od 200 tysięcy złotych, czyli aktualnej wartości nieruchomości, a otrzymane 72 tysiące (według niego właściwa wartość spadku) podzielił następnie przez 2, czyli między siebie i drugiego spadkobiorcę. Zobowiązał się przy tym do wypłacenia uzyskanej z obliczeń kwoty (36 tysięcy) drugiemu spadkobiorcy.
Jako, że podział spadku odbywał się w obecności notariusza, był on płatnikiem podatku od czynności cywilnoprawnych. Obliczył on podatek, jaki powinien zostać wpłacony w związku z podziałem spadku. W swoich obliczeniach przyjął za podstawę opodatkowania przekazaną kwotę 36 tysięcy złotych. Podatek w wysokości 2 % z tej sumy (720 zł) przelał na konto urzędu skarbowego.
Naczelnik urzędu skarbowego stwierdził, że pobrany podatek jest za niski. Podstawę do jego obliczenia powinna według niego stanowić połowa kwoty aktualnej wartiości domu, czyli 200 tysięcy złotych. Zatem 2 % ze 100 tysięcy to należne 2 tysiące złotych podatku.
Gdański WSA orzekł, że nieprawidłowe jest odliczanie długów i ciężarów przy określaniu wartości rynkowej nieruchomości towarzyszącemu rozliczaniu podatku od czynności cywilnoprawnych. To, czy strony umowy między sobą się porozumiewają odnośnie zwrotu poniesionych nakładów, to ich prywatna sprawa. Dla fiskusa nie ma ona żadnego znaczenia.
Komentarze