Żyrant też człowiek. Kredyt czasem wziąć musi. Jeśli jednak poręczy pożyczkę niesolidnej osobie, wpłynie to niekorzystnie na jego własną historię kredytową.

Żyrowania wymagają banki jako zabezpieczenia przy kredytach o wysokiej wartości – np. zaciąganych na cele mieszkaniowe, ale też kiedy kredytobiorca ma niewystarczającą wiarygodność kredytową ze względu na chociażby nieregularność przychodów.

Kredyty wymagające poręczenia mają średnio wysokość trochę ponad 30 tysięcy złotych. Najwyższe są naturalnie mieszkaniowe (przeciętnie 98 tysięcy złotych).

Biuro Informacji Kredytowej prowadzi badania na temat kredytów udzielanych przez skoki i banki. Z analizy BIK wynika, że około 10 procent żyrowanych kredytów spłacanych jest z co najmniej 90 dniowym opóźnieniem. Dane o zwłoce gromadzone są  w bazie BIK i to zarówno „na koncie” kredytobiorcy, jak i poręczyciela. Jeśli więc pożyczka będzie spłacana niezgodnie z terminami, może to wpłynąć na pogorszenie opinii żyranta, jako potencjalnego kredytobiorcy i spowodować, że będzie on miał problem z zaciągnięciem własnej pożyczki.

Oczywiście zdarzać się mogą i takie sytuacje, kiedy kredytobiorca zaprzestaje spłacania zaciągniętego długu i to na żyranta spada obowiązek jego zwrócenia. To naturalnie najczarniejszy z możliwych scenariuszy, ale trzeba się z nim liczyć decydując się na poręczenie czyjegoś kredytu.