Ugotować żabę, czyli jak bezboleśnie ponieść akcyzę na tytoń

Dodał

popielnicaBieżąca polityka państwa wobec branży tytoniowej przypomina klasyczną anegdotę, w której jedna żaba włożona do letniej i stopniowo podgrzewanej wody „nie zauważyła”, że robi się jej gorąco, a druga, włożona do zbyt ciepłej, wyskoczyła od razu i uratowała życie. W tym kontekście polski ustawodawca tytoniową żabę wrzucił prosto do wrzątku.

Nieuzasadniony pośpiech w przystosowywaniu polskiej akcyzy do europejskich standardów spowodował gwałtowną ucieczkę konsumentów do szarej strefy. Unijne wymogi obligują nas  do podwyższenia akcyzy do 90 euro za tysiąc sztuk papierosów. Taki poziom ma osiągnąć ona w Polsce w 2018 roku. Tymczasem już teraz akcyza minimalna wynosi 87,5 euro za tysiąc sztuk. Gwałtownie wprowadzane podwyżki związane ze zwiększeniem podatku akcyzowego spowodowały do sierpnia tego roku straty budżetu państwa rzędu 530 mln złotych w porównaniu z analogicznym okresem w poprzednim roku. Tyle pieniędzy „wyciekło” do szarej strefy. Szczególnie za sprawa najuboższych klientów, jak twierdzi  Centrum im. Adama Smitha (CAS).

Nagły skok cen na tle kiepskiej sytuacji makroekonomicznej spowodował niespotykany dotąd w polskiej historii spadek sprzedaży banderolowanych wyrobów tytoniowych. Udział szarej strefy w całkowitej sprzedaży produktów tytoniowych podniósł się z 12,3 % w 2008 roku do 21 %w 2012.

Słabsza sprzedaż ma niebagatelne znaczenie dla kasy kraju. Branża tytoniowa generuje znaczną część przychodów trafiających do państwowego skarbca – jest to prawie 10 % ogólnych wpływów. Co nie mniej ważne, z górą pół miliona osób znajduje zatrudnienie w związku z rynkiem tytoniowym – przy produkcji surowca, przetwarzaniu tytoniu, produkcji papierosów, a także dystrybucji hurtowej i detalicznej. Straty odbiją się więc także na przeciętnym, niekoniecznie palącym Kowalskim.

Logicznym rozwiązaniem byłoby stopniowe podwyższanie akcyzy, aby cena wyrobów tytoniowych stała się łatwiej przystępna także dla najuboższych klientów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Udowodnij, że jesteś człowiekiem *