Przyzwyczailiśmy się już do wszechobecnej reklamy: nie tylko w mediach, ale i przestrzeni otaczającej nas po wyjściu z mieszkania. W niektórych miejscach natłok agresywnych billboardów był jednak tak agresywny, że władze zdecydowały się na opodatkowanie podmiotów zajmujących zbyt wiele ze wspólnej przestrzeni.
Tak było w Monachium, gdzie funkcjonuje „podatek od powietrza”, które zajmują poza dozwoloną strefą w przestrzeni publicznej nie tylko bramy i kontenery, ale i właśnie reklamy. Jego wysokość waha się między 25, a 100 euro tygodniowo.
Komentarze